Kosztowny nielot a diody

Parę lat temu mój dobry znajomy Andrzej na 55 urodziny dostał od swojej koleżanki prezent w postaci szklanego ptaszka. Ptaszek był podświetlany i posiadał wewnątrz mini żaróweczkę o mocy 20w.Miał stać się dekoracją regału.Oczywiście pięknie wkomponował się na stojącym regale paląc się lekkim przytłumionym światełkiem.

Niewielki ptaszek,niewielka żaróweczka...niby nic,niby koszt niewielki.Ptaszek jednak miał 2 wady,rozgrzewał się przez co przez ten czas przyczynił się do kilkupoparzeń paluszków ciekawskich wnuków,które chciały go za wszelką cenę dotknąć.Drugim mankamentem było to,iż żaróweczka w nim przepalała się średnio co 4 miesiące ciągłego palenia.Cóż tam,powiadał wtedy Andrzej.Groszowa sprawa,stać mnie na wymianę żaróweczki nawet i co miesiąc. Nastały 60 urodziny i tak zwykle w tym samym towarzystwie i przy tym samym stole spotkaliśmy się aby to uczcić.Poczęliśmy wspominać poprzednie lata,imprezy,jubileusze,minione urodziny i tu nagle przypomniał się Andrzejowi owy ceramiczny ptaszek.Jubilat wstał,pochwalił się wszystkim jaką to kiedyś dostał piękna ozdobę,która tak wiele lat przetrwała i tak ślicznie się prezentuje już pięć lat dekorując pokoik.

Rzekł to wskazując na panią Anne siedzącą naprzeciwko,która to ten prezent niegdyś ofiarowała.Gdyby wtedy kolega przewidział na jakie koszta go skazał mały niewinny ceramiczny ptaszek,z pewnością zaraz wylądowałby na strychu głęboko ukryty w najdalszym pudełku(!). Zadacie zapewne pytanie dlaczego?Odpowiedź jest prosta. Popatrzmy i zacznijmy zatem jak się to miało od strony pieniężnej.A bo jak wiadomo,jak nie wiemy o co chodzi...to w grę wchodzą pieniądze. Jak przytoczył Andrzej,żaróweczkę trzeba było zmieniać raz na 4 miesiące.Czyli trzy razy w roku.Przez pięć lat wychodzi 15 razy.Koszt takiej żarówki to około 3 zł.W sumie 45zł. Ptaszek był zasilany żarówką o mocy 20watt i był non stop włączony.20w x 24godz.=480watt na dobę x 30 dni=14,4KW przez miesiąc x 12miesięcy = 172.8KW na rok x 5 lat = 864kW.Tak,przez pięć lat ptaszek przywłaszczył sobie 864kW(!).Nie jest to z pewnością oszczędzanie energii. Średnią cenę za 1kW przyjmijmy 55gr.Zatem 864kW x 0.55gr. = 475.2 zł.Podciągnijmy pod to koszty za wymianę żarówek 475,5zl+45zl=520zl(!!!).Tak...to nie mit lecz szczera prawda.Koszt jako podarunku ptaszka|utrzymania ptaszka} wyniósł Jędrka 520zł (!) przez 5 lat...a był tylko nic nie znaczącą świecącą błyskotką.Kiedy przedstawiłem jemu moje wyliczenia,chwycił się za głowę i stwierdził,że to jakaś pomyłka.

Jak to?Taka mała ozdoba i tyle zużyła energii?Jednak obliczenia nie oszukują i mówią za siebie. Po rozmowie z innym przyjacielem,zaproponowałem Andrzejowi zamianę żarówki w ptaszku na żarówkę LED.Na drugi dzień poszukaliśmy sklepu w sieci oferującego oświetlenie opierające się na tej technologii. Kolega zasugerował nam sprzedajacy żarówki LED sklep oferujący mieszczący się na stronie pod adresem http://lumen.sklepna5.pl Szybko znaleźliśmy tam właściwa lampkę i zamówiliśmy.Żarówka kosztowała jakieś 15zł. i była o łącznej mocy 0,9 watt.Najtańsze żarówki led były nawet po 5zł…ale…doszliśmy do wniosku,że ptaszkowi też coś się należy.Andrzej nie dowierzał…jak…0.9watt i to ma emitować światło? Gdy zamówiona LEDka już do nas dotarła i ją zainstalowaliśmy,dawała efekty nawet lepsze niż ta tradycyjna.Cudownie podświetlała od środka kolorowego ptaszka.Do Jędrka nadal nie docierało,jak to jest możliwe i patrzył ze zdziwieniem na ten cud XXI wieku. Zasiedliśmy razem przy stole i liczyliśmy ile wyniosłoby to jego,jakby już wtedy kupił żarówkę diodową. Myśleliśmy,że oboje spadniemy z z miejsca jak liczbowe fakty zaczęły nam przemawiać do głów.Przez te kilka lat ptaszek zużyłby zaledwie 38,9kw co jest równo znaczne kwocie 22 zł (!).Załączając jeszcze koszt żarówki LED 15zł,wyszło około 36zł za całość.Wyniosłoby to o jakieś 484 zł. mniej.No ale kto wtedy o tym rozmyślał i się tym przejmował.Mądry Polak po szkodzie – to stwierdzenie tu,okazało się wręcz idealne. Dziś ptaszek wciąż stoi i jest ozdobą pokoju.Jedynie już nie jest taki łasy jak kiedyś.Za każdym razem kiedy odwiedzam Andrzeja spoglądam się na ptaszka i uśmiecham się.To wszak dzięki niemu Jędrek otworzył szeroko oczy i powymieniał całe swoje domowe oświetlenie na diodowe.Zrobił to nawet w lodówce i akwarium.Dzięki temu nasz ptaszek stał się bohaterem i tematem do rozmów.Mało tego,polubiły go już nawet wnuki.Jak ostatnio same powiedziały, ptaszek już chyba zmądrzał bo da się dotknąć i nie atakuje jak kiedyś parząc w paluszki.

Dodano 2012-10-19
Kategoria: Nauczanie